Wypożyczalnia samochodów – Warszawa

Stoimy na parkingu warszawskiej firmy wypożyczającej samochody. Na różne okazje. Jesteśmy w celu specjalnym, bowiem potrzebujemy czegoś ekstra, w sam raz na wesele, czyli coś ekstra do zdjęć młodej pary. Na parkingu stoją rzędy aut, my natomiast zainteresowani jesteśmy jednym jedynym takim, który tam stoi. Mowa o pięknym, dużym, białym cadillacu deville rocznik ’69.

– Była końcówka lat sześćdziesiątych XX wieku. Los Angeles – opowiada właściciel firmy. – Może pan sobie wyobrazić co to były za czasy, gdy galon paliwa kosztował niecałego dolara.

Cadillac stoi, ale my chcemy go przetestować, więc wsiadamy, z szefem firmy za kółkiem, by w ślad za tym ruszyć na małą przejażdżkę. Słyszymy opowieści ciąg dalszy:

– No i wie pan, końcówka tych lat sześćdziesiątych i to auto stało w salonie. Pewnego dnia pojawił się jegomość z długimi włosami i długą brodą, w przyciemnianych okularach. Nie zastanawiając się kupił auto z marszu, płacone gotówką. Nie mija miesiąc, a facet w cadillacu jest na okładce miejscowego dziennika. Otóż zainstalował specjalny szyber dach, by móc prężyć posturę na widoku publicznym. W te sposób jeździł i błogosławił w geście papieży napotkanych ludzi.

Historia przekonała nas. Udało się wynająć – od ręki, niejako z marszu..