Znaki drogowe – sklep

Znak ostrzegawczy za 60 złotych, znak zakazu za 80, a może znak drogowy nakazu za 90? Wybór jest proporcjonalny do potrzeb, a potrzeby są. Powstaje wiele dróg w miejscach gdzie nikt by się nie spodziewał, natomiast polityka stawiania znaków drogowych, jaka jest, każdy wie z inteligencją od trawy w górę i nie jest to przesadzone.

Spotykamy się w pewnym niemałym mieście, z pewnym deweloperem, który dopiero co postawił kilka wielorodzinnych domów – na pewnej działce. Feler w tym, że dojazd stanowi wąska polna dróżka, na dodatek bardzo długa i ograniczona z obu stron ogrodzeniami działek sąsiadujących. Nie będziemy jednak wchodzić w sprawę, kto wydał pozwolenie na budowę, bowiem nie to jest przedmiotem niniejszego artykułu. Istotą za to jest rozwiązanie wymienionego problemu, w sytuacji, gdy samochody na długiej wąskiej drodze nie mogą się wyminąć. Jedynym rozwiązaniem było zorganizowanie ruchu na własna rękę. Wpierw była to sygnalizacja świetlna poparta specjalnymi oznaczeniami, a wszystko zakupione w sklepie z oznaczeniami drogowymi, dzięki któremu ruch może odbywać się w miarę płynnie nie czekając na reakcję władz, dość powiedzieć wolną i, jak się okazało, zbyteczną.