Wypożyczalnia samochodów do ślubu

Był rok 1971, USA. John Novotny pędził żywot wyrobnika w lokalnej hucie szkła, w pomniejszej miejscowości Neschville. Miał raptem 23 lata i cieszył się niezłym zdrowiem. Dni mijały mu jako tygodnie, miesiące jako lata, bowiem w nudnej rutynie ośmiogodzinnego dnia pracy urozmaiceniem było tylko piwo z kolegami w lokalnym pubie lub wódka w sobotę po meczu footballowym. W końcu jednak pewnego dnia odebrał pocztę, a w niej wezwanie do wojska – kierunek Wietnam. John uchylał się, aby w końcu ulec. Stawiając się w stanowym punkcie poborowym miał już ze sobą wszystko co trzeba do udanej eksmisji.

Jest rok 2008, Warszawa. Lokalny biznes weselny w małym lubelskim miasteczku opiera się na słynnym cadillac’u Deville rocznik ’68. Któż mógł przypuszczać raptem 10 lat temu, że auto wiozące tyle par do ślubu, z którym tyle osób robiło sobie zdjęcia, jest byłą własnością Johna Nowotnego.

Nowotny walczył w kilku bitwach o Sajgon 50 lat temu. Niestety nie zdążył na ostatni śmigłowiec uciekający przed komunistami. Samochód trafił więc do lokalnego dilera, który sprzedał auto na eksport komunistycznemu działaczowi partyjnemu z lubelskiego, początkiem lat osiemdziesiątych XX wieku. Tenże zmarł w sumie wkrótce, by wdowa po nim pozbyła się paliwożernego kolosa na rzecz miejscowej firmy weselnej..