Rozmowa z panem Heńkiem przebiegała spokojnie, w zaciszu jego warsztatu samochodowego. Oglądamy starą Infinity, samochód z wyraźnie odciśniętym zębem czasu.

– Historia tego auta jest dość ciekawa – mówi właściciel. – Właścicielem był człowiek, który został aresztowany przy okazji rzekomej standardowej kontroli drogowej, a po prawdzie kontroli specjalnej, mającej na celu rewizje pod kątem posiadania narkotyków. W efekcie policja znalazła to co chciała, aresztowała kierowce, a samochód postawiła na parkingu nieopodal komisariatu. co się stało więc, że historia jest ciekawa? Ano aresztowany właściciel zbiegł z komisariatu, udając się najprawdopodobniej za granicę.

Pan Heniek umieścił na szybie auta kartkę z informacją, że odkupi samochód po atrakcyjnej cenie, zostawiając swój numer telefonu. Finał historii jest taki, że pewnego dobrego dnia właściciel Infinity odezwał się telefonicznie podając panu Heńskowi swój numer konta, a w ślad za tym przesyłając kluczyki do samochodu i komplet dokumentów.

– Rozmowa przebiegała sympatycznie – zdradza pan Heniek. – Właściciel zaproponował nawet kolejny zakup, a mianowicie stare BMW, pozostawione gdzieś w Polsce w całkiem podobnych okolicznościach.