Odszkodowanie za utratę zdrowia

Istnieje pojęcie szczęścia w nieszczęściu. Trudno w to uwierzyć, a jednak. Po rozmowie z jednym człowiekiem bowiem udało m się zrozumieć to porzekadło.

– Pracowałem na magazynie, w którym trzeba było naprawdę dużo chodzić – mówi pan Jakub. – Mam problemy z kolanami, zwłaszcza z jednym. Tymczasem na magazynie trzeba chodzić robiąc długie kilometry codziennie. W końcu dopiekło mi lewe kolanu i pojawiłem się u chirurga. Wykonano mi prześwietlenie, które wykazało konieczność przeszczepu łękotki.

Pan Jakub był zdruzgotany, bo okazało się, że kolejka do operacji tego typu, czyli na NFZ, przewiduje kilkuletnie oczekiwanie na zabieg, podczas gdy trzeba żyć.

– Pewnego razu, zimą, podjechałem zaparkować na firmowym parkingu. Wychodząc z samochodu poślizgnąłem się i upadłem. Myślę więc sobie tak, że zgłoszę upadek i kontuzje ubezpieczycielowi, bo mam w końcu wykupione to NNW w polisie.

Pan Jakub w tej sprawie skontaktował się z agentem obsługującym polisę. Okazało się, że operacja prywatnie jest możliwa z uwagi na zwrot kosztów ze związanym z tym wymienionym NNW.

– Dziś mam zdrowe kolano, bo owszem, wziąłem kredyt na operację, ale mogłem go zaraz spłacić dzięki polisie na auto – wyjaśnia.