Tabliczki do znaków drogowych

Choroby psychiczne mają to do siebie, że cechują się pewnymi objawami. Chory może świetnie przypominać osobę w pełni zdrową, ponieważ fasada może być zachowana nawet doskonale. Tak jest w przypadku pana Sławka, który cierpi na szereg zaburzeń, w tym na chorobę afektywną dwubiegunową. Spotykamy go w oddziale jednej z placówek leczących takie zaburzenia. Rozmowa toczy się świetnie, a w towarzystwie papierosa z kawą jeszcze lepiej.

– Szedłem po wódkę piechotą. Druga połowa lat siedemdziesiątych – kryzys. Chciało mi się pić jak psu wiadomo co, ale mi chciało się pić bardzo, więc dowiedziawszy się o mecie kilka miejscowości za miastem ruszyłem piechotą. Byłem wtedy na studiach. Szedłem bokiem ulicy. Jedna wioska za mną, druga i trzecia – cel coraz bliżej. Wtem patrze, a na działce za płotem stoi syrenka, w dodatku drzwi pootwierane. Myśle sobie – ognia.

Pan Sławek przeskoczył płot i jako wprawny student polibudy łączy kable stacyjki, a syrenka odpala.

– Wyjechałem z tej działki rozwalając bramę i w drogę. Jechałem szybko, wtem nieoznaczony zakręt w lewo i wyskakuje z drogi prosto w pole.

Pan Sławek pojechał jeszcze polem siłą rozpędu drogowego by uderzyć w słup trakcji elektrycznej. Ze złamaną ręką jednak doszedł do upragnionej mety, jednak braku oznaczenia nie zapomniał już nigdy. Aby o tym zapamiętać zbiera do dziś tabliczki znaków drogowych, które wiszą u niego w domu na ścianach zamiast obrazów przodków.