Mata samochodowa dla psa

– Kontrola drogowa przebiegała bez zakłóceń – mówi porucznik policji. – Mieliśmy już zgłoszenie raz, dotyczyło pewnych sąsiedzkich podejrzeń, jakoby kontrolowany brał nielegalne substancje zmieniające świadomość i prowadził pojazd pod ich wpływem, a do tego podobno sprzedawał je czerpiąc spore korzyści. Radiowóz zaparkowaliśmy na wyjeździe z osiedla o porze, w jakiej podejrzany opuszczał swój lokal mieszkalny, udając się do samochodu, a następnie przejeżdżając dokładnie obok miejsca gdzie radiowóz postawiliśmy.

– Nie wiem jak to się mogło stać – mówi z kole podejrzany kierujący pojazdem. – Partol policji stał w miejscu gdzie jechałem. Policjant sygnalizował zatrzymanie, więc zjechałem na pobocze w miejscu przez niego wskazanym. Opuściłem szybę samochodu. Policjant podszedł i poprosił o stosowne dokumenty. W jednym momencie zajrzał do środka przez tylną szybę i zapytał co tam wiozę. Ja na to, że mate samochodową dla psa.

– Nie wiem – mówi porucznik. – Osobnik wyzwolił we mnie jakiś mechanizm psychologiczny, który następnie nakazał mi rozkazać kierującemu pojazdem by udał się za mną do radiowozu.

– Zostałem przeszukany od stóp do głów – mówi kierujący pojazdem. – Następnie przeszukano mój pojazd. Po czym kazano oddalić mi się w szybkim tempie, używając w tym celu bardzo głośnej „łaciny”.